Pewnie jak wszystkich, tak i mnie dopadł zastój… W zasadzie przez 2 tygodnie miałem poczucie takiej beznadziei. Gitara w ręku, jakieś rutynowe „drabinki”, pierdoły. Tak aby poćwiczyć palce, potrzymać instrument i już. Po takim czasie przychodzą też myśli, wejdę w regres, czy przyjdzie jakieś przełamanie i coś pójdzie do przodu?

„Kwadrans dla gitary” tak jakby wyczuł w jakiej sytuacji jestem i pojawił się akurat w dobrym momencie materiał Szymona Zeifert. Oto on…

Ja skorzystałem z posłuchania jakichś kawałków… i znalazłem jeden taki, do którego już kiedyś chciałem zagrać ale odłożyłem go na bok. Słuchając utworu zastanawiałem się, dlaczego w zasadzie nie grałem do tego utworu ale nic mi na myśl nie przyszło. Natomiast czy poszedłem w regres, nie cofnąłem się lub nastąpił jakiś mały progres, trudno mi samemu siebie ocenić. Ważne, że wróciły mi chęci do grania…

To właśnie tak to słychać